sobota, 24 sierpnia 2013

Dzień 24: Kiyosaki. Trochę mądrego podejścia do pieniędzy dla laików.


   Jak już wspomniałam brak wizyt w galeriach handlowych daje człowiekowi do dyspozycji kupę wolnego czasu. Ja swój czas wykorzystuję na uczenie się, ale nie tak jak w szkole pewnych narzuconych i nudnych treści. Uczę się tego, co zawsze mnie trochę ciekawiło, ale nie miałam czasu się w to zagłębiać.



O książkach Kiyosakiego dyskutowało wielu moich znajomych. Dla jednych były one lekiem na problemy z kasą, a inni wytykali autorowi błędy. Postanowiłam więc sprawdzić, o co chodzi.
Na pierwszy ogień poszedł „Bogaty ojciec, biedny ojciec”. Okazał się być na tyle interesujący, że powoli doczytuję resztę książek. Ale to właśnie ta pierwsza niesie ze sobą główny przekaz.

Nie wiem, czy to widzicie, ale mamy pewien standardowy wzorzec życia. Studia, praca, ślub, dzieci, kredyt hipoteczny, który wiąże to wszystko w całość bardziej niż jakakolwiek przysięga i więcej pracy praktycznie aż do 70-tki. Wmiędzyczasie may kupić łądne mieszkanie, dom, samochów i stertę łądnych ciuchów. A potem marna emeryturka.
Nazwijcie mnie najgorszym leniem, ale NIE CHCĘ! Nie chcę spędzić większości z najbliższych 50 lat w pracy. Chcę zwiedzać, spacerować z Połówkiem, jeśli będę miała dziecko, to chcę je wychowywać i patrzeć jak rośnie. Nie chcę, żeby życie przeleciało mi na pracy na średniej posadzie i za kiepską kasę. To nie jest fajne rozwiązanie i w tym ja i Kiyosaki się zgadzamy. W wielu innych rzeczach się zgadzamy, chociaż kilka moich poglądów zmienił o 180 stopni.

Kilka z nich:
-nie wszystkie kredyty są złe. Istnieją mądre kredyty, chociaż oczywiście zadłużanie kart kredytowych, pożyczki na wakacje i remonty się do nich raczej nie zaliczają.
-życie ponad stan to najgorsze głupota, jaką można popełnić. Pochłania sporo kasy, właściwie nie dając nic poza chwilowym zaspokojeniem próżności. I daje zarobić wielu różnym instytucjom, dlatego jesteśmy do tego maksymalnie zachęcani. Ludzie bogaci często żyją poniżej swoich możliwości (znacie skądś słowa "przecież jest bogaty, a taka z niego sknera!"?) i dobrze. Jeśli dotknie Cie finansowy kryzys, to raczej nie zjesz tej obrzydliwie drogiej sukienki.
-nie warto czekać z budowaniem innego systemu życia dla siebie. Im szybciej człowiek zacznie tym większe ma szanse, że nie wpadnie w pułapkę wzbogacania rządu, banków i sklepów. Będzie bogacił siebie samego. Poza tym po drodze i tak popełni się masę błędów, więc lepiej zacząć popełniać je wcześniej, kiedy jest szansa na wyciągnięcie z nich lekcji.

Na koniec zdanie wyczytane w „Kwadrancie przepływu pieniędzy” dzisiaj: Nie pracuj ciężko, pracuj mądrze.

To chyba kwintesencja tego, co chcę osiągnąć. Bo pracować lubię, zwłaszcza jeśli widzę w tym głębszy cel. Ale nie chcę spędzać 12 godzin dziennie aż do samej emerytury na wypruwaniu sobie żył.

Jeśli już inwestujesz i zarządzasz swoimi pieniędzmi, to szczerze mówiąc ta książka faktycznie niczego nowego Ci nie da. Ale jeśli to Twoje pieniądze rządzą Tobą, a od czytania o inwestycjach wolisz zakupy w Zarze (i tłumaczysz się tak, jak ja to kiedyś robiłam: „Ale to przecież jest inwestycja w mój własny wygląd!”) to lepiej poświęć trochę czasu na lekturę. To samo, jeśli podobnie jak ja, chcesz mieć więcej czasu dla siebie i zarabiać przy tym dobrze, a jeszcze nie wiesz jak się do tego zabrać.

Tylko pamiętaj, że samo przeczytanie książki jeszcze nigdy niczego nie zmieniło. Jeśli chcesz coś zmienić, to musisz zacząć działać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...