czwartek, 14 maja 2015

WYZWANIE: Tydzień bez uniformu - PODUMOWANIE







Ok, minął tydzień WYZWANIA. Pora na obiecane podsumowanie.

Niestety nie udało się kombinować przez wszystkie 7 dni i nie zamierzam Wam tutaj ściemniać. 3 dni spędziłam albo w ubłoconych adidasach i dżinsach, albo w stroju do ćwiczeń. Nie ma sensu tego pokazywać. Nie chcecie mieć koszmarów.

Zgodnie z obietnicą wstawiam zdjęcia. Niestety żadna ze mnie Kasia Tusk, a na widok wycelowanego we mnie aparatu dostaję niekontrolowanej pokraczności. Więc jest jak jest.







Zestaw I

Z okazji świętowania o którym pisałam w poprzednim poście. Radosna spódniczka, bluzka w paski i szpile. Na co dzień strój nie do pomyślenia.










Zestaw II

Pójście za ciosem i eksperyment z łączeniem dwóch rzeczy w wyrazistym kolorze. No i moje najseksowniejsze szpile. Pewnie taki zestaw wyglądałby lepiej jakbym była opalona, ale że u mnie coś takiego jak opalenizna nie występuje, to nie muszę czekać.









Zestaw III

Zakochałam się w tym zestawieniu kolorów. Bluzka odkrywająca brzuch to lekkie szaleństwo, ale tego dnia siedziałam w domu, więc nie musiałam się martwić tym, co ktoś pomyśli. Uwierzycie, że dostałam tą spódnicę będąc w 6 klasie szkoły podstawowej? To dowód na to, że kiedyś robili porządne ubrania! Od razu przepraszam za to, że taka wymięta, ale pół dnia spędziłam na kanapie z kompem na kolanach i jakoś nie miałam siły potem jej prasować :(








Zestaw IV

Stworzony w trakcie przebieranek. Taki dodatkowy eksperyment. Zawsze podobały mi się takie połączenia na modelkach, czy blogerkach, ale wyjście tak z domu nie wchodziło w grę.







Zestaw V

Zestaw na kolejny dzień w domu. Chciałam wyglądać ładnie, a z drugiej strony czuć się wygodnie. Stąd mała czarna, milutki sweterek i płaskie buty. Spostrzeżenie: sieciówki produkują kiecki chyba na kobiety o wzroście metr pięćdziesiąt w kapeluszu.
A wyższe laski niech się martwią, czy aby nie świecą tyłkiem.







Podsumowując to, czego dowiedziałam się o sobie i swojej szafie w trakcie WYZWANIA:

  • gdyby chciało mi się kombinować to właściwie przez miesiąc mogłabym być codziennie ubrana inaczej,
  • nie, zdecydowanie nie potrzebuję żadnych nowych ciuchów na lato!
  • jestem ubraniowo strasznie przewrażliwiona na punkcie tego, co ludzie powiedzą. To dziwne, bo jakby ktoś mnie nazwał brzydką, czy głupią, to oleję sprawę. Ale boje się zostać określona jako ubrana wyzywająco albo dziwnie. Serio. Dlatego tak lubię mój bezpieczny uniform - nogi zakryte, cycki zakryte, nikt się niepotrzebnie nie gapi. Tylko kurde trochę tak głupio przejść przez życie wiecznie wtapiając się w tłum. w każdym razie wiem, że żadnej Macademian Girl by ze mnie nie było :(
  • Kolory, zabawa i kreatywność nie są takie złe. Nawet jeśli wyglądamy trochę śmiesznie. Nie zawsze trzeba być taką nienaganną, czasem można się powygłupiać.





10 komentarzy:

  1. Mnie najbardziej spodobały się zestawy 3 i 4. Na zdjęciu przy zasłonach oparta o ścianę wyglądasz bardzo sensualnie, niczym modelka w reklamie bielizny lub perfum. W zestawie 4 zmieniłabym tylko buty na np. oksfordki, trampki lub baleriny dzięki temu strój zyskałby bardziej casualowy styl i właśnie w takim zestawieniu wyszłabym z domu :) . Jako, że jestem wysoka (176 cm) również mam w swojej szafie sporo sukienek, które są za krótkie. Owszem mierząc je w sklepie wydawały się w sam raz, jednak przy codziennym użytkowaniu ( teraz np. goniąc za raczkującym dzieckiem) przeszkadza to, że ciągle trzeba się poprawiać. A ponieważ wiem jak to okropnie wygląda postanowiłam kupić materiał np. ekoskórę i doszyć te 7 cm , żeby bez skrępowania chodzić w tych, które już mam a nie szukać i kupować nowych dłuższych sukienek.
    PS. Twój blog jest jednym z moich ulubionych ponieważ tematyka jest mi bardzo bliska , a czytam od ponad roku. Cieszę się, że się przełamujesz i pokazujesz coraz więcej siebie na blogu. Ja też się przełamuję i zaczynam komentować na ulubionych blogach. Pozdrawiam . Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo dziękuję za komentarz :) Co do zestawu IV - strasznie podoba mi się zestawienie szorty+szpile. Podoba mi się na modelkach i na fotach w necie. Wyjście tak przekracza moje zdolności. Z trampkami lub balerinami już jak najbardziej, chociaż fajnie byłoby się przełamać na coś odważnego :)

      Usuń
  2. niekontrolowana pokraczność!!! po prostu j'adore!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, skąd bluzka w arbuzy? Jest przeurocza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluzka kupiona dwa lata temu w jakiejś taniej czeskiej sieciówie - urzekły mnie te arbuzy :)

      Usuń
  4. Me gusta! Wszystko mi sie podoba :) Ten lekki zwiewny sweterek pasuje Ci idealnie. Do małej czarnej bosko :) Super, że Ci się udało! Pamiętaj, że jesteś zgrabna i śliczna i szkoda chować takie nogi, gdy jest się młodym! Do boju :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego założenia wyszłam - nie ma się co tak cały czas chować :)

      Usuń
  5. Ostatni zestaw strasznie mi się podoba;) Chyba stworzę coś podobnego;) Co do długości sukienek, to powie Ci, że ja właśnie mam 152 cm i też jest ciężko, bo o ile te prostu można po prostu skrócić, to z tymi taliowanymi jest problem, bo odcięcię, które powinnam mieć w tali mam na biodrach;D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...