Ostatnio ciągle gdzieś biegam – widać to na blogu w postaci niezwykle skąpej ilości postów. Biegam też po galeriach handlowych. A to w Zarze przypadkiem znalazłam jedwabną koszulę, a to zgubiłam pędzelek od eye-linera i trzeba było uzupełnić ten brak. Troszkę pieniędzy uciekło, ale na szczęście na rzeczy, które w pełni mi się przydają.
Samo bieganie po sklepach stało się… nudne. Wszędzie to
samo. I albo drogie, albo tandetne. A w ogóle to ja wiele nie potrzebuję J Mdli mnie na widok
poliestrowych fatałaszków kosztujących fortunę. W H&M byłam po raz pierwszy
od kwartału bodajże. Kupiłam bieliznę – to jedyne, co teraz mogę tam czasem
kupić. Na całą resztę nawet nie chce mi się tracić czasu, bo z jakością marnie.
Sezon jesienny póki co obędzie się bez większych przetasowań w mojej szafie.
Za to szukam innych rozrywek. Głównie nowych miejsc i
smaków. Podać Wam przykład tego, co jest o wiele doskonalsze od łażenia po
sklepach?
Domek tuż pod lasem. W tym domku taras, a na tarasie
drewniany stolik i dwa krzesełka. Na stoliku butelka hiszpańskiego wina i dwa
kieliszki. Na obiad tosty na pieczywie z ziołami prowansalskimi. Z mozarellą,
pieczarkami i oliwkami. Na deser tarta z owocami. Kupiona, ale obdarowana
dodatkowo malinami i jeżynami z ogródka. Słońce na policzkach. Ale żeby nie
było – na ramiona zarzucona jedwabna koszula. Jedwab jest absolutnie
genialnym materiałem. Po jednym kontakcie człowiek już nawet nie spojrzy na
poliester.
P.S. Przy zakupie pędzelka
dostała mi się próbka J’dore – zauważyłam, że na ten zapach lecą nie tylko
bogate kobiety, ale również wszystkie pszczoły i osy z okolicy. W obliczu
mojego panicznego lęku przed tymi latającymi predatorami chyba odpuszczę
zapachowe kombinacyje…
Bielizna w H&M jest dobra?
OdpowiedzUsuńMożna znaleźć coś ładnego i porządnego czasem... no właśnie-czasem :) Majtasy, szlafroki i skarpetki - ok. Staników i koszulek nocnych za to już nie polecam - staniki się podkształcały, w koszulkach zaraz robiły się dziury.
Usuń