Rysunek 5/100 już dostępny na Instagramie
"Dobre ranko!" to zwrot, który zawsze wywołuje mój uśmiech. Znaczenia możecie się domyślić. Kojarzy mi się z Czechami i Słowakami pracującymi w Korpo obok naszego działu. To mógł być najpaskudniejszy poniedziałkowy poranek ever, ale jak wchodziłeś do kuchni i słyszałeś: dobre ranko! to wszystkie chmury pierzchły.
Mój Korpo-time powoli odchodzi w niepamięć, ale dopada mnie przekleństwo bezrobocia i przerażenie tym, że w końcu muszę się zabrać za jakiś konkret (to nie kwestia pracy mnie przeraża, ale ewentualna porażka już tak i to tak mocno, że jakoś tak przestałam robić cokolwiek).
Żeby wrócić na dobre tory postanowiłam wprowadzić u siebie mały rytuał. Docelowo ma być powiązany z poniedziałkowymi porankami, chociaż mogą być i te środowe. Chodzi o zrobienie czegoś fajnego, co nie zajmie za dużo czasu, ot tak, żeby dobrze zacząć dzień i pozytywnie się nastawić. No i oczywiście - jak to u mnie - nie wydać połowy tygodniowego budżetu. A raczej tym dobrym nastrojem zminimalizować szansę na jakieś popołudniowe zakupy na chandrę :)
Chciałbym od czasu do czasu pokazać post z tego cyklu na blogu. Nazwy nawet nie musiałam wymyślać. Magical mornings miało zbyt zboczony wydźwięk, a "dobre ranko" było jak znalazł :)
Pewnie ktoś mi w komentarzu/mailu/głowie zarzuci, że robię post zapchajdziurę, ale Dobre Ranko będzie się ukazywać niezależnie od innych postów. Które są jak mam wenę lub coś do powiedzenia. DR będzie, jak będę miała coś do pokazania :) Poza tym trochę luzu nikomu nie zaszkodzi, szczególnie na początku tygodnia. Nie zawsze musimy być tacy zasępieni i skupieni na wyższych celach duchowych :)
Dziesiejszy bohater to... kanapka.
Nie zwariowałam. Kanapka. Strasznie niedoceniona, bidulka. Bo jak o niej pomyślisz to widzisz dwa kawałki kiepskiego chleba, plasterek czegoś seropodobnego i czegoś, co kiedyś leżało obok szynki. Ja widzę podgrzaną na patelni bułeczkę z suszonymi pomidorami, mozarellę, awokado, rukolę i masę, masę innych pyszności.
Niech mi będzie wolno zacząć od screena mojej raczkującej tablicy na Pintereście, gdzie mam zamiar pozbierać najlepszych kanapkowych mistrzów. Po kliknięciu w linka możecie sprawdzić źródło zdjęć.
A teraz przejdźmy do mojego porannego poprawiacza nastroju: ciepła chrupiąca buła, mozarella, pomidorek, czerwona cebula, awokado i czerwona kapusta. Niebo w gębie, masa kolorów, masa witamin, 5 minut roboty. Może i nie potrafię gotować, ale na pewno potrafię zrobił pyszną i pożywną kanapkę.
Drugi powód, dlaczego piszę o czymś tak błahym?
Moim sposobem na dobrą bułę jest połączenie rzeczy powszechnie uważanych za niezbyt dietetyczne (jak białe pieczywo) z całą masą warzyw. Pozwala mi to lepiej się odżywiać, bez wrażenia, że coś tracę. Jest to też o wiele tańsze niż zamówienie sobie buły w pobliskim fastfoodzie. Awokado kosztuje 2 zł, rukola 3, a burak 15... groszy (niech nikt mi nie wciska, że zdrowe odżywiane jest drogie). A przez ostatni rok nie jadłam zbyt dobrze. Skutek? Wyższa waga, niezbyt dobry stan skóry i wieczne, wieczne przeziębienia.
Cel na styczeń był prosty: wzmocnić odporność. Ale nie jestem fanką żywienia się suplementami diety. Wolałam potraktować jedzenie jako lekarstwo. I widzę pierwsze efekty.
Póki co jest spokój z przeziębieniami, nawet jeśli pobiegnę do sklepu bez czapki. Plus w ten niecały miesiąc jedzenia w postaci połowa tego co uwielbiam+połowa warzyw zaczęłam zapinać pasek o dwie dziurki bliżej. A nie ćwiczyłam za bardzo ze względu na uraz kolana. Więc to działa!
Poza tym, jeśli pół Twojego posiłku to surowe warzywa, to jakiś mały grzeszek od czasu do czasu jest nawet mile widziany:
Macie jakieś dobre kanapkowe przepisy?
O matko, pycha <3 a właśnie postanowiłam znów nie jesc pieczywa a tu przepiekna podgrzewana kanapeczka z patelni <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie pomysl podoba z tymi Dobre Ranko. Pozytywnie :-)
A dziękuję :) jeśli koniecznie bez pieczywa, to może jajeczniczka z warzywami, omlecik albo naleśniki na pełnoziarnistej?
Usuńpost dla mnie jak znalazł - podobna bezrobotna sytuacja i podobna potrzeba motywacji. podoba mi się ta akcja dobre ranko. taka mała rzecz może popchnąć do działania oraz wdrożenia większych rzeczy. może też spróbuję zacząć od czegoś takiego? widzę, że podobnie jak ja starasz się żyć (i pisać na blogu:)) "minimalistyczniej" i lepiej:)
OdpowiedzUsuńMałe zmiany są proste do wprowadzenia, a mogą wywołać wielkie zmiany ;) Staram się, żeby było minimalistyczniej, chociaż do ideału mi brakuje :) Zaraz Cie odwiedzę na blogu :)
UsuńJa uwielbiam takie kanapki ze wszystkim;) Ciemne pieczywo, masło, sałata, ser, wędlina, pomidor, szczypiorek, jak dla mnie pychotka;)
OdpowiedzUsuńDla mnie tak samo :) Idealny posiłek :)
Usuń