Tak, wiem. Ten tytuł brzmi głupio. Bo jak można się cieszyć
z czegoś takiego?
Kto doświadczył bycia szkolnym kozłem ofiarnym, ten wie o
czym mówię. Setki nieprzyjemnych wspomnień, nieprzespanych nocy, skopane
poczucie własnej wartości, przejmująca samotność i dużo, dużo innych „efektów
ubocznych”. Są ludzie, którzy po czymś takim już nigdy się nie podniosą. Ale są
też tacy, którzy wyjdą z tego silniejsi.
Muszę Wam powiedzieć, że kiedyś nie lubiłam się z tego
zwierzać. Myślałam, że jak komuś o tym opowiem, to wyjdę na słabeusza i jeszcze
bardziej podkreślę fakt bycia ofiarą. To jak z tym poczuciem bycia „lewą”, o
którym pisałam tutaj. Ale teraz mogę mówić o tym z uśmiechem. Wstydzić to się mogą
moi dawni klasowi koledzy. Nie odbierajcie też tego posta jako żalenie się.
Pisze go z uśmiechem na ustach. A piszę dlatego, że jest wiele osób, którzy
mają ten sam problem. I widzę, jak ludzie, którzy nigdy nie przeszli przez
takie piekło, dają im beznadziejne rady.
Już pierwszego dnia gimnazjum wiedziałam, że czekają mnie
ciężkie lata. Taka mi się trafiła klasa ze zgraną drużyną doborowych idiotów.
Znienawidzili mnie w ciągu miesiąca, a docinki, opluwanie, wyzwiska i głupie
żarty były na porządku dziennym. Pewna koleżanka lubiła przyklejać na plecy pomalowane
czerwonym pisakiem podpaski dziewczynom, których nie znosiła. Dziwnym trafem
byłam jednym z jej celów. Wkładanie noszonych męskich szortów do plecaka też się
trafiło. Do tego sporo upokarzania przed nauczycielami i innymi uczniami. Po
prostu każdego dnia wystawiali mnie na porcje swojej nienawiści.
Wracając do domu często szłam samym krawężnikiem, tuż obok
ruchliwej ulicy. Pamiętam tą myśl, że wystarczyłby jeden krok w prawo i cały
ten koszmar się skończy. A jednocześnie już wiedziałam, że wystarczy
przetrzymać te paskudne trzy lata.
Wiedziałam, że pewnego dnia będę szczęśliwa, że koszmar się skończy. Ich chamstwo zaczęło mnie motywować. Chciałam im pokazać. Chciałam odnieść sukces i zrobić im na złość. Nie byłabym tu gdzie jestem, gdyby nie to, co mi zafundowali. Nie planowałabym iść jeszcze dalej.
Wiedziałam, że pewnego dnia będę szczęśliwa, że koszmar się skończy. Ich chamstwo zaczęło mnie motywować. Chciałam im pokazać. Chciałam odnieść sukces i zrobić im na złość. Nie byłabym tu gdzie jestem, gdyby nie to, co mi zafundowali. Nie planowałabym iść jeszcze dalej.
Poza tym nauczyli mnie odporności. Już się nie przejmuje
tym, czy ktoś mnie lubi, czy nie. Czy mnie obgaduje, czy wyśmiewa. Byłam sama przeciw 30 osobom. Potrafię robić
swoje.
Wyprowadziłam się do innego miasta, znalazłam super faceta, całkiem nieźle płatną pracę. Mam przed sobą fajne perspektywy. Moje koleżanki to w większości już matki, czasem mężatki. Mieszkają w tym samym miejscu. I z tego co sie orientuje ich główną aspiracja jest praca w sklepie z ciuchami. Może skończyłabym jak one, gdyby mnie wtedy nie odtrącili?
Niestety nie napiszę, że zmiana w człowieka z normalnym
poczuciem własnej wartości była prosta i szybka. Zajęło mi to jakieś 8 lat, w
trakcie których zrobiłam całą masę głupot. Głupoty wynikały głównie z tego, że
dalej czułam się ofiarą. Dopiero po jakimś czasie mi przeszło. Pomogło
przełamywanie własnych barier i strachów. Powoli dostrzegałam paradoks: głupi,
chamscy i brzydcy ludzie wmówili mi, że to ja jestem głupia i brzydka.
Przejrzałam na oczy.
Jesteś klasową ofiarą losu?
·
Nie podlizuj się tym, którzy Cię obrażają. Nie dawaj
ściągać tylko po to, żeby Cię polubili. Nie rób za nich zadań domowych.
Bardziej Cię potem wyśmieją. Niech zbierają tyle jedynek ile się da. Jak będą
kiblować, to przynajmniej pozbędziesz się ich z klasy.
·
Nie zmieniaj się dla nich. I nie upodabniaj się
do nich. Na serio nie warto.
· Popatrz na nich obiektywnie. Czy są tacy fajni,
mądrzy i piękni? Raczej tylko starają się wmówić otoczeniu, że są lepsi. Tak naprawdę
to zera. Więc nie bierz na poważnie tego, co mówią. Nie pozwól, żeby ludzie z
kompleksami zniszczyli twoje poczucie własnej wartości.
·
Zaciśnij zęby i wytrwaj. Czas szybko płynie, a
karma to suka. Kiedyś los może się odwrócić i kiedy ty będziesz na szczycie,
oni będą na dnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz